"Cycki"
Muszę się przyznać
Do swojej
Wielkiej słabości
To jest mój fetysz
Skrywany od lat
Uwielbiam cycki
Oglądać,
Macać, miętosić
Lub po królewsku
Brać lubię, o tak!
Miękkie tak jak czekolada
Gdy na słońcu długo leży
Albo twarde jak kamienie
Do budowy wielkich wieży
Każdej maści i wyznania
Nie ma dla mnie to znaczenia
Małe, średnie, duże, wielkie
Białe, czarne, bez wytchnienia
Cycki, cycki, cycki - ja uwielbiam cycki
Cycki, cycki, cycki - są dla mnie wszystkim
Cycki, cycki, cycki - dla nich oszalałem
Cycki, cycki, cycki - jestem cycków fanem
Gdy widzę cycki
To budzi
Się we mnie bestia
Czy to choroba
Czy klątwa, czy jak?
Na cycki wytrysk
To chyba
Jest już obsesja
Nie moge walczyć
Z naturą swą tak
Czy te miękkie jak z budyniu
Czy te twarde jak ze stali
Jedne z nich się lepiej maca
Za to drugie lepiej wali
Każdej formy i koloru
Nie ma dla mnie to znaczenia
Małe, średnie, duże, wielkie
Białe, czarne, bez wytchnienia
Cycki, cycki, cycki - ja uwielbiam cycki
Cycki, cycki, cycki - są dla mnie wszystkim
Cycki, cycki, cycki - dla nich oszalałem
Cycki, cycki, cycki - jestem cycków fanem
To jest groźniejsze
Niż nawet
Najcięższy nałóg
To cyckofilia
Nazwijmy to tak
Uwielbiam cycki
Oglądać,
Macać, miętosić
Lub po królewsku
Brać lubię, a jak!
Miękkie jak poduszka z puchu
Albo twarde jak z granitu
Wszystkie cycki świata kocham
I szaleję wprost z zachwytu
Każdej rasy i rozmiarów
To zupełnie nie rzutuje
Kto ma kurwa inne zdanie
Ten jest pierdolonym chujem
Cycki, cycki, cycki - ja uwielbiam cycki
Cycki, cycki, cycki - są dla mnie wszystkim
Cycki, cycki, cycki - dla nich oszalałem
Cycki, cycki, cycki - jestem cycków fanem