"Magdalena"
Gdy wtedy ujrzałem cię
Me serce przestało bić
Nie mogę powiedzieć nic
Bez ciebie nie mogę żyć
Koledzy mówili mi
Daj spokój, bo nie masz szans
Lecz ja nie słuchałem ich,
Bo wpadłem dziś w jakiś trans
Zatańczył przede mną świat
Zachciało się znów mi żyć
Powiedz więc co robić mam
Byś mogła dziś ze mną być
Magdaleno, proszę cię zawsze chciałem zerżnąć cię
Czas mija, nadchodzi maj
I kwitną dziś wszędzie bzy
Ty dla mnie wciąż jesteś naj
Najlepsza dziewczyno ty
Nie mogę już jeść i spać
Dlaczego tak dręczysz mnie
I szansy mi nie chcesz dać
I ciągle mi mówisz nie
Kupiłem dziś bukiet róż
Wydałem swój cały szmal
Na Fiacie mym lakier lśni
Czy pójdziesz ze mną bal?
Magdaleno, proszę cię zawsze chciałem zerżnąć cię
To była wspaniała noc
Pisk opon, do dechy gaz
Jedziemy gdzieś stówą, bo
Musimy tam być na czas
Tak pięknie wyglądasz, że
Nie mogę ci oprzeć się
Już prawie jesteśmy tam
Zobaczysz, nie będzie źle
Dlaczego tak zawsze jest
Dlaczego ja pecha mam
Dlaczego Film urwał się
Do domu znów wracam sam
Magdaleno, proszę cię zawsze chciałem zerżnąć cię
- tekst BJ